Opieka nad psem to odpowiedzialne zadanie. Pies sam nie wyprowadzi się przecież na spacer, a opiekun nie ma szans na wytłumaczeniu mu, że dziś nie ma ochoty na wychodzenie z domu. Zanim jednak zaczniemy zastanawiać się nad tym, który z domowników będzie odpowiedzialny za poranne spacery z psem, a który będzie wychodził z nim wieczorem, musimy nauczyć czworonoga, że sikanie na dywan nie jest najlepszym pomysłem. Im szybciej zaczniemy wprowadzać trening czystości u psa, tym więcej zyskamy tak my sami, jak i sam pies.
Dlaczego pies sika na dywan?
Jeszcze zanim zaczniemy zastanawiać się nad tym, jak oduczyć psa sikania na dywan, powinniśmy postarać się zrozumieć, jaka jest geneza tego problemu. Warto przypomnieć więc, że nie ma on nic wspólnego z psią złośliwością. Szczeniaki, zwłaszcza gdy nie ukończyły jeszcze piątego miesiąca życia, mają poważne trudności, gdy muszą długo wytrzymywać bez zaspakajania potrzeb fizjologicznych. Sikają w domu nie tylko za dnia, ale i w nocy, bo powstrzymywanie się nie leży jeszcze w ich naturze. Co więcej, potrzeba sikania daje u małego psa znać o sobie znacznie częściej niż u dorosłego osobnika. Warto więc pamiętać, że spacer przyda się nie tylko po drzemce i zjedzonym właśnie posiłku, ale również po intensywnej zabawie zwłaszcza, jeśli ta trwa dość długo.
Choć jednak problem sikania na dywan wiązany jest przede wszystkim ze szczeniętami, można mieć z nim do czynienia także w przypadku starszych psów. W tym momencie warto poświęcić nieco czasu obserwacji zwierzęcia. Ponownie nie ma mowy o przypadku. U starszych psów sikanie na dywan może być konsekwencją choroby, jeśli więc powtarza się cyklicznie, warto wybrać się do weterynarza. Bywa i tak, że psy okazują w ten sposób swoje lęki. Sikanie na dywan może być sygnałem, że jest to jedno z nielicznych miejsc, w którym są bezpieczne. Także w tym wypadku należy spróbować ustalić, co może być źródłem problemu. Psu należy okazać przede wszystkim czułość, a nie zniecierpliwienie.
Czas na naukę sikania poza domem
Opanowanie trudnej sztuki sikania w innych miejscach niż dywan w salonie, nie jest prostym zadaniem. Sprawdza się przy tym zasada mówiąca o tym, że im więcej czasu poświęcimy psu, tym szybciej nauczy się on załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne poza domem. Najtrudniejsze są początki polegające przede wszystkim na wzajemnej obserwacji. Wyprowadzanie szczeniaka z domu zawsze, gdy ma on potrzebę załatwienia się, pozwoli mu szybko zrozumieć, jak funkcjonuje ten mechanizm. Niestety, czynność ta jest pracochłonna. Gdy więc adoptujemy pieska, zadbajmy o to, aby w pierwszych tygodniach po adopcji ktoś zawsze był w domu ze szczeniakiem dbając o trening czystości.
Niektórzy opiekunowie obawiają się, że sami mogą mieć problem z rozpoznaniem psich potrzeb. Na szczęście, spektrum psich reakcji nie jest na tyle duże, abyśmy nie mogli nauczyć się właściwej reakcji na nie. Szczenię zwykle odczuwając potrzebę wypróżnienia się, przerywa wykonywaną przez siebie czynność wykazując pewne oznaki zaniepokojenia. Zaczyna węszyć, często kręci się tez w kółko. Nawet, jeśli nie robi tego świadomie, poszukuje idealnego miejsca, aby się wysikać. Naszym zadaniem jest więc podpowiedzenie mu, gdzie może je znaleźć.
Pamiętajmy, że psy, podobnie jak my sami, kochają pochwały i nagrody. Nawet, jeśli zdarzać się będą niepowodzenia, po każdej udanej próbie wysikania się poza domem, należy poświęcić chwilę na poinformowanie psa, jak bardzo mądrym jest on zwierzęciem. We wszystkich poradnikach poświęconych treningowi czystości, wspomina się o roli, jaką mają do odegrania smakołyki. Jest ona niemożliwa do zakwestionowania, choć warto pamiętać o tym, że stymulatorem może być także dotyk oraz dobre słowo.
Nagradzanie udanego załatwienia potrzeby fizjologicznej wydaje się oczywiste. Warto jednak doceniać także te próby, które zapowiadają przyszłe sukcesy. Jeśli więc pies podchodzi do drzwi wyjściowych, ale nie jest jeszcze w stanie powstrzymać się od sikania, również zasługuje na uznanie. Jego reakcja była prawidłowa, a tym, co zawiodło, była przede wszystkim niewielka kontrola nad własnym organizmem. Tej pies nauczy się z czasem.
Na koniec wypada też podkreślić, że wytykanie szczeniakowi błędów wcale nie jest aż tak skuteczną metodą wychowawczą, jak utrzymuje wiele osób. Nie zaleca się więc wkładania psiego noska w odchody, bo nie udało mu się powstrzymać od sikania. Takie podejście tylko zestresuje szczeniaka. Nie ma dużej szansy, że zmieni jego postępowanie, a nam taka gwałtowna reakcja wcale nie poprawi samopoczucia.